sobota, 6 stycznia 2018

Sobotnie prace na działce.

Dzisiaj mamy Święto Trzech Króli a ja na działce. Szkoda marnować czas przed komputerem jak pogoda dopisuje, wolę go produktywnie wykorzystać. Pociąłem trochę gałęzi moim nowym rozdrabniaczem, tutaj filmik z działania urządzenia.



Rozdrabniarka pracuje bez zarzutu. Na wiosnę będę musiał przyciąć porządnie żywopłot (skrócić go w sumie o dobry metr) ale wtedy do ich przemielenia użyję maszyny nożowej (lepiej sobie radzi ze świeżym surowcem). Mamy na ogródkach taką jedną ogólnodostępna kupioną za pieniądze składkowe, trzeba przyczaić się będzie na gospodarza ROD i ustalić termin wypożyczenia.



Pod tarasem altany znalazłem grube dechy szalunkowe, piła i heja, drewno takie suche i twarde, że małe gwoździe się wykrzywiały - dobrze że miałem te duże z frezem samo-wkręcające się. I tak powstała dziś kolejna skrzynia gdzie wcześniej był tymczasowy kompostownik 


Kompostu z 10cm, na to tektura i ściółka z pociętych gałęzi już w fazie rozkładu. Póki co wyszukuje w lesie tylko takie gałęzie, bo świeże zrębki muszą niestety rok leżeć - lepiej takich nie używać.


W skrzynce po lewej przykrytej włókniną mam posadzony czosnek zimowy HARNAŚ, zaglądam a on już wschodzi. Chyba dokupię jutro dwa worki ziemi i dosypię, może coś to pomoże chwilowo.



Niech sobie poleży, wkrótce dosypię kolejną warstwę zrębek.


Jakoś przez ostatnie 2-tygodnie udało mi się uporządkować to miejsce. Nic tu nie było, nic tu nie rosło, szkoda miejsca by się marnowało.


Buda na narzędzia wygląda okropnie, przywiozłem sobie już 2 szpachelki, wkrótce zeskrobiemy z żoną starą farbę - chociaż trochę i trzeba będzie pomalować konkretną farbą. Kompostownik też czymś przelecę, na biało chyba bo wygląda nie ciekawo.

A jak u Was, coś działacie ?

piątek, 5 stycznia 2018

Rozdrabniacz do gałęzi

Dzisiaj sprawiłem sobie rozdrabniacz do gałęzi, marki jakieś tam... wygląda tak (nie zrobiłem zdjęcia - wyleciało mi z głowy). Był też model z pojemnikiem, jednak gdy go obejrzałem wybrałem ten, podstawiam wiaderko i leci tam, przy okazji 100zł taniej. Nie będę przepłacał za pojemnik i system jego mocowania, ten jest zgrabniejszy.


Moc 2500Wat, sposób cięcia : wałek frezowy z dociskiem (zgniatanie z cięciem), wolnoobrotowy 40obr/min. Myślałem nad wersją nożową - wysokoobrotową - ale na ogródkach działkowych zaczerpnąłem opinii - były różne. Fajnie tną te nożowe, na pewno radzą sobie lepiej ze świeżymi gałęziami ale też szybciej maszyna się zużywa, nóż tnący na początku sprawuje się rewelacyjnie ale ponoć później nie daje już rady a wymiana jest kosztowna, z reguły nieopłacalna.

Filmik porównujący dwie techniki rozdrabniania gałęzi. Po lewej rozdrabniacz z wałkiem frezowym, po prawej rozdrabniacz z nożem tnącym.



To moje zrębki, nie za duże, nie za małe - w sam raz.


Rozdrabniacz (system wałka z frezem tnącym) działa wolniej, tylko 40obr/min. Jest cichy, bardzo cichy. Zrębki są wieksze i grubsze niż te z rozdrabniaczy nożowych. Urządzenie bardzo dobrze radzi sobie z gałęziami zleżałymi, a ja takich mam najwięcej. Gorzej jest ze świeżo ściętymi, te po przemieleniu nadają się na kompostownik - muszą trochę poleżeć.


Ja mam dużo gałęzi z lasu, już w fazie rozkładu - suche badyle łamiące się w rękach. Ten rozdrabniacz nie robi sieczki (jak te nożowe), więc mogę je bezpośrednio rzucać na ściółkę. By przyśpieszyć proces dalszego rozkładu w próchnicę warto posypać nawozem bogatym w azot oraz nie za dużo mączki skalnej. 


Jestem zadowolony z zakupu, moja opinia jest taka: jeśli ktoś chce kupić takie urządzenie musi się zastanowić jaki surowiec będzie ciął. Ze świeżo ściętym np. żywopłotem, gałęziami lepiej poradzi sobie rozdrabniacz nożowy (nawet chyba są tańsze) - minus to szybko zużywający się nóż, trzeba pytać czy da się go wymienić i czy jest łatwo dostępny w kupnie. Gdy ma się dużo dobrze wyschniętych gałązek tak jak ja lepiej wybrać rębak z wałkiem tnącym, działa wolniej ale ciszej i jest bardziej trwały.

czwartek, 4 stycznia 2018

Trochę pograbiłem

Ta ... %!@$... posiadania działki przy lesie z dwóch stron !!! Dzisiaj też trochę pograbiłem, bo kiepska to wizytówka, ciekawe na jak długo. Fruwa to wszędzie i bardzo lubi mój ogródek :(











Topinambur, dynia, cukinia i ścieżka

Jeszcze na urlopie, to wykorzystuje czas najbardziej efektywnie jak się da. Rano do Castoramy po klej do tapety, bo odświeżam pokój patrzę a tu mają tanie bloczki. Myślę, przyda się na działkę - do południa się tam wyrobię potem zabiorę się za kończenie tapetowania, do północy mam czas :)

*** jeśli na zdjęciach wygląda coś na krzywe to tak nie jest, wykonuje je profesjonalną kamerką GoPro 4 Black Edition, ona ma kąt widzenia 170 stopni w trybie WIDE, to złudzenie - z reguły przed fotografowanym przedmiotem stoję nie dalej niż 50cm ;-) trzeba się przyzwyczaić ***


Po 15 minutach miałem już wykopane, ziemia mokra niezmarznięta - szło jak bajka.


Tutaj pod spodem jest ok. 50% mojego 2-letniego kompostownika z badylkami i innymi dodatkami.


Warstwa tego bazaltu nie jest gruba, ok 1.5cm, aby przykryć karton.


Po lewej wzdłuż płotu ziemia zmieszana z kompostem i bulwy topinamburu, niech to będzie też uporządkowane.


Teraz pora na ścieżkę, tam między altanką a płotem, który jest zacieniony muszę pomyśleć o jakimś prowizorycznym kibelku, nie chce mi się chodzić do lasu :)


I jadę ze ścieżką, karton (darmowy z Castoramy) plus bazalt, tego mam ile chcę :)






Ścieżka prawie gotowa, muszę dowieźć trochę bazaltu, nie chce mi się go tutaj składować bo potem trzeba znowu go do wiader wsypywać i przenosić, wolę robić to na bieżąco.


To mam po lewej mini-poletko z topinamburem, a po prawej przygotowany pod dynie i cukinie taki na bazie miału bazaltowego warzywnik z porządnym podkładem kompostu. Dosypałem już drobnego grysiku z miałem (3cm grubości), zobaczymy jak to się spisuje w praktyce na wiosnę.



Permakultura - Big-Skrzynia nr.2

Witam w Nowym Roku :-) Pogoda pozwala na małe co-nie-co, więc trzeba korzystać i przygotować ogródek na wiosnę. W środę (03.01.2018) zbudowałem kolejną skrzynkę na warzywa. O ile deski mam za darmo z odzysku euro-palet to dzisiaj wydałem 49zł za zajebisty młotek STANLEY, posłuży mi długie lata bo stary się rozleciał, nie przywykłem do kupowania tanich bubli bo z reguły to się nie opłaca i gwoździe (30deka za 5zł) które się wkręcają przy uderzeniu (mają takie specjalne zakręcone 2 rowki) - świetna sprawa.

*** jeśli na zdjęciach wygląda coś na krzywe to tak nie jest, wykonuje je profesjonalną kamerką GoPro 4 Black Edition, ona ma kąt widzenia 170 stopni w trybie WIDE, to złudzenie - z reguły przed fotografowanym przedmiotem stoję nie dalej niż 50cm ;-) trzeba się przyzwyczaić ***




Skrzynia gotowa, celowo przybijam tą dodatkową poprzeczkę - wygodniej samemu ją przenieść i usztywnia to całą konstrukcję.


Wysypany grubo 2-letni kompost na kartony (by trawy nie ździerać), skrzynka ułożona.


Do środka trafia wszystko co organiczne z kuchni, trochę ściętej facelii, wygrabionego żyta ozimego. Myślę że w sobotę położę już na to kartony i zasypię świeżymi zrębkami, kolejne dwie skrzynie będą w technice permo-kultury.


Muszę jeszcze troszkę wydłużyć to poletko i zasypać kompostem, starczy mi na 3 metry bieżące. Więc jedno drzewko muszę wykopać i znaleźć dla niego inne miejsce (i tak nie wiadomo czy coś z tej jabłonki będzie, sąsiad na wiosnę czym popryskał swoje drzewostany i coś jakby padło moje młode od tego).


Z innej perspekywy.



Mały tuning skrzyni nr.1 - przybita deska żeby się nie rozchodziła.


 Tak to wygląda, teraz póki pogoda pozwala trzeba wziąć się za uporządkowanie terenu pod płotem.