piątek, 8 grudnia 2017

Oczko wodne cz. 1

W październiku 2016r. otrzymaliśmy w spadku działeczkę ROD. Całkiem spora jest bo ma prawie 6 arów, zaniedbana była na maksa. Ja jako totalnie zielony w tematach ogródków oczywiście rozpocząłem od budowy oczka wodnego. Chciałem mieć to je mam :-)

Październik 2016 : 
wykopana dziura, położona folia do oczek wodnych, zalane wodą :-)
jak widać na działce mam dużo miejsca, płot, jednego tylko sąsiada (od strony południowej), dużo trawy, w sumie to tylko trawę mam a teraz już oczko wodne.



Kwiecień 2017
powoli działka jakoś wygląda, kupiłem jakieś tuje w promocji za grosze, posadziłem najpierw przed płotem (prezes kazał przesadzić bo ponoć nie można) to rosną teraz przed płotem :-) zielsko skoszone w listopadzie powoli wygląda jak trawa, oczko odwiedzają ptaki.


Kwiecień 2017
Odnajduję w ziemi zakopane kamole, na razie je wykorzystuję wokół oczka.


Maj 2017
Nawet całkiem zielono się zrobiło, dla mnie to widok obcy bo działkę mam od niespełna 8 miesięcy, zaczynam otaczający świat postrzegać trochę inaczej. Pierwszy lokator oczka to żaba, przyjazna i ufna, daje się pogłaskać, ulubienica moich dzieci :)





Czerwiec 2017
Ciekawy weekend, ciepło i deszczowo. Medi wyleguje się w trawie która zasiałem, niestety pieska już teraz nie ma, 16 lat z nami była.


Lipiec/Sierpień 2017
Wokół oczka zaczęło rosnąc wszystko :-) Trawa, chwasty sam nie wiem co dokładnie. Ciężko przy kamieniach skosić, plewić się nie chce. Robię w transporcie, kamienia mogę mieć ile chcę i jakiego chcę więc - mała modernizacja, obsypujemy grysem bazaltowym frakcja 2-5mm









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz