piątek, 8 grudnia 2017

Oczko wodne cz.3

To już rok jak mam działkę, znalazłem czas by dokończyć dzieła :-) ostatnia modernizacja oczka wodnego. Gazony (chyba to tak się nazywa) czerwone donice ogrodowe wkopane w ziemię i do środka czosnek ozdobny w różnych odmianach.



Teraz czas na bazalt, agrowłóknina pod spód bo nie mam ochoty bawić się w chwasty, z czasem i tak podda się biodegradacji a na jakiś czas będę miał spokój.


Na półmetku, został jeszcze tylko kawałeczek przy jukach.


Sterta liści systematycznie zrzucana z siatki, najważniejsze by nie wpadały do oczka i tam gniły, bo rybki śpią w głębinach. Żona pilnuje grilla a synek testuje terenówkę sterowaną radiem :)


Jak widzicie jesienią mam przechlapane, las z dwóch stron, oj ile my się nagrabimy.


W oczku pływa już styropian podłogowy (10cm) ponoć pod nim nie zamarza woda. Cały czas pracuje pompka napowietrzająca wodę (dużo prądu nie żre, 1.5W). Zimą bąbelki powietrza wydostające się na powierzchnię uniemożliwiają zlodowacenie wody.


150kg grysu bazaltowego tym razem frakcja 1mm - 3mm przywieziona w bagażniku to sypiemy. Mam jeszcze 28ton tego na bazie, obsypie pewnie tym ścieżki lub coś, nie wiem jeszcze. Znajduje się w nim dużo miały bazaltowego, ma odczyn zasadowy bogaty w minerały i krzemionkę, ponoć w tym też można uprawiać warzywa. Zobaczymy jak to będzie ;)


Tak wygląda już oczko wodne po rocznej transformacji. Obsypane, chwasta ni ma, trawa się nie przebije, przy ścieżce wyrosną tulipany, na wiosnę przybędzie rojników w różnych kolorach.




Została spora sterta głazów narzutowych (bazalt, granit) może w przyszłym roku zbuduje jakiś skalniak.


Co wygrabię to naleci ale i tak już nie długo się z tymi liśćmi uporam - na razie zbudowałem tymczasowy drugi kompostownik gdzie je składuje na przemian z już przerobionym. Docelowo na nim mają rosnąć cukinie i patisony.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz